
Jeszcze do niedawna wykrywanie podsłuchów kojarzyło się głównie z filmami szpiegowskimi, scenami rodem z „Mission: Impossible” lub pracą agentów służb specjalnych. Obecnie technologia szpiegowska stała się znacznie tańsza i łatwiej dostępna, co niestety oznacza, że ryzyko inwigilacji dotyczy już nie tylko celebrytów czy polityków, ale także przeciętnego Kowalskiego.